Dzień dobry kochani!
Myślałam ostatnio, jakie zmiany mogłabym wprowadzić na blogu, i doszłam do wniosku, że brakuje mi tu tzw. ulubieńców.
Z drugiej strony wiem, że tych rzeczy w ciągu każdego miesiąca byłoby mało, więc bez sensu dodawać post o dwóch drobnych rzeczach, prawda?
Muszę Wam się przyznać, że wpadłam na "genialny" pomysł.
Stworzę serię "FAVOURITES", która będzie pojawiała się, co trzy miesiące i zawierać będzie ulubieńców kosmetycznych jak i tych niekosmetycznych :)
I dziś, zapraszam Was na jej pierwszą odsłonę :)
Na pierwszy ogień idzie wazelina, po którą sięgałam wtedy, gdy moje usta przeżywały koszmar. Zawsze je ratowała! Po zimnych dniach, kiedy moje usta były suche, popękane- tylko ona dawała sobie z nimi radę. Jej różany zapach w ogóle mi nie przeszkadzał. Ładnie zabarwiała moje usta na różowo, dzięki czemu nie musiałam używać żadnej szminki. Można ją zakupić w przystępnej cenie, na pewno nie wydacie na nią więcej niż 8 zł.
Strasznie dużo dni wolnych było na początku roku... Nowy Rok, Trzech Króli, ferie zimowe, itd. Miałam więc sporo czasu, którego mogłam przeznaczyć na rzeczy, których teraz nie jestem w stanie robić. Rozpoczęłam wtedy czytać "Pamiętniki Wampirów" L.J.Smith. Powiem Wam, że naprawdę wciągnęło mnie czytanie tej sagi. Teraz przerabiam kolejną już część i jestem bardzo zadowolona! Żałuję, że zamiast dalszych tomów muszę czytać lektury na podstawowy i rozszerzony polski... "Pamiętniki Wampirów" są dla ludzi, którzy lubią fantasy- ja się dopiero przekonuję :) Łatwo i szybko się je czyta. Polecam Wam zajrzeć do tych cudeniek!
Moim zimowym wybawcą był korektor od miss sporty, który doskonale maskował moje cienie pod oczami i wszystkie zaczerwienienia na twarzy. Jest to produkt ogólnodostępny- w każdym Rossmannie powinnyście go dorwać, a przede wszystkim dobry i tani- kosztuje max. 7 zł. Niedługo promocje -49%, więc będzie sprzedawany za grosze- przetestujcie go!
Kolejne złotko- tusz do rzęs, którego bez przerwy używałam dopóki nie dostałam
paczki z WIBO. Mascara idealnie rozczesywała moje rzęsy swoją silikonową szczoteczką. Nie osypywała się w ciągu dnia. Rzęsy nie wypadały :) Zakupiona w Lidlu za ok. 10 zł. Moim skromnym zdaniem jest to produkt godny polecenia!
Torebka- ZDECYDOWANY ULUBIENIEC ostatnich trzech miesięcy. Jest ze mną prawie zawsze i wszędzie. W szkole, na zakupach, na spotkaniu ze znajomymi czy na różnych wyjazdach. Czarna, pasująca praktycznie do wszystkiego. Pojemna, wypełniam ją kosmetykami, dokumentami, książkami, nawet strojem na wf! Ona po prostu mieści wszystko, a przy tym wydaje się być mała :) Ma dodatkowy pasek, który często się przydaje. Jeśli się pobrudzi, łatwo z niej wszystko schodzi. Czuję, że posłuży mi jeszcze przez długi czas. Cena takiej torebki to ok. 120 zł.
Ostatnim ulubieńcem, choć rzadziej używanym w porównaniu do torebki, jest złoty łańcuszek z wisiorkiem w kształcie serduszka z literką "N". Dostałam go naprawdę bardzo dawno temu i wydaje mi się, że wtedy nie byłam na tyle dojrzała, aby go nosić. Teraz towarzyszy mi na każdym ważnym spotkaniu.
A co ostatnimi czasy skradło Wasze serca?
Podzielcie się tą informacją w komentarzach :)
Zapraszam za tydzień na następną notkę! xx