DAILY LIFE- BLOGMAS #2

Christmas is coming...

Hello everyone!

Zanim przejdziesz do czytania, upewnij się, że przeczytałaś pierwszego BLOGMASA i odpowiedziałaś w komentarzu na pytania z TAGu (link do Christmas Tag: http://yourinspiration77.blogspot.com/2015/12/christmas-tag-blogmas-1.html).

Dzisiaj chciałaby Wam pokazać, jak wyglądają mniej więcej moje przygotowania do świąt :)

Przepraszam za to, że tak późno pojawiają się posty, jutrzejszy (w sumie to dzisiejszy) Blogmas będzie przed godziną 20- serdecznie Was zapraszam!

Chyba w każdym Blogmasie z mojego życia codziennego znajdziecie coś do picia lub jedzenia. Nie będą to żadne fast foody czy Coca-Cola, a coś co polecam oraz różne zdrowe przekąski. Dzięki nim unikniecie paru przybranych, "świątecznych" kilogramów, które lubią zostawać z nami na dłuższy okres czasu :) 

Czyż to pokrojone jabłko nie wygląda jak frytki? 

Zobaczcie, jak łatwo można siebie samego oszukać.

Taka mała miseczka (1 jabłko) dostarczy Wam o wiele więcej energii niż takiej samej wielkości miseczka frytek. Dzięki temu nie przybędzie Wam zbędnych kilogramów, a zamiast tego, na Waszej twarzy pojawi się uśmiech i będziecie mieli więcej chęci do działania :)

Mój typowy dzień przedświąteczny zaczyna się zbieraniem, segregowaniem prania, wstawianiem pralki, rozwieszaniem, a potem...

prasowaniem ogromnej "kupy" prania, a poranek kończy się...

... połamanym wieszakiem :)

Ale to chyba na szczęście!

Chciałabym Wam przedstawić moje cudowne kapcioszki, z którymi nie mogę się rozstać. Są już tak zniszczone, a nigdzie nie mogę znaleźć lepszych. Te kupiłam chyba rok lub dwa lata temu w Deichmannie za ok. 40 zł. Od jakiś dwóch miesięcy szukam nowych, ale jak są ładne to niestety niewygodne. 

Wiecie, gdzie mogę dostać podobne w cenie do 50 zł? 

W takie chłodne dni, kiedy z przymusu trzeba gdzieś wyjść, najlepiej ubrać się bardzo wygodnie. Ja czasami nawet nie mam ochoty się pomalować i śmigam na wieś bez make-upu :)

Muszę Wam się pochwalić, że parę dni temu spadło u nas (niedaleko Bydgoszczy) trochę śniegu.

Budzę się rano, a tu prószy... 

A po niespełna dwóch godzinach... 

BIALUTKO :)

Snow is falling all around me...

Kuzynka zdążyła nawet ulepić bałwana, niestety po paru godzinach roztopił się...

A w następne dni na naszych termometrach temperatura sięga 10 stopni Celsjusza.

Już raczej w święta nie będzie śniegu :( 

Jak łazienki posprzątane, podłogi pozamiatane i umyte- czas na Bloggera.

Muszę nadrobić parę postów dla Was. 

Napiszcie, o czym chcielibyście sobie poczytać w następnych notkach!

Ostatnio byliśmy całą rodzinką w sklepie Ikea uzupełnić zapasy świeczkowe. 

Można tam kupić dużo świeczek za małą kwotę, lecz zapachy nie są za bardzo intensywne. 

Znacie jakieś "zamienniki" świec Yankee Candle albo Kringle Candle- tańsze, lecz o wiele bardziej wyczuwalne niż inne "zwykłe, sieciówkowe"? A może w jakimś sklepie mają promocje na te klasyki? 

Aby mieć 6 z j.niemieckiego, trzeba sobie zasłużyć i się trochę pouczyć :)

Całe szczęście, że większość tych słówek to tylko powtórka...

Ogromna szklanka gorącej herbatki prosto z Londynu- to jest to! 

Uwierzcie mi, herbatę mogłabym pić non-stop.

Jeśli też jesteś herbatomaniakiem- napisz, jaką najbardziej polecasz na zimowe wieczory!

New English Teas- cudowność!

Spróbujcie, kosztują ok.  £1/ 10 saszetek.

A na koniec dnia- przyjemne z pożytecznym.

Opieka nad młodszą kuzynką.

Uwielbiam!

Mam tę moc, mam tę moc!

Układanie puzzli, domino, "Zgadnij, kto to" czy zabawa lalkami- obojętnie, dla mnie to frajda!

Cudnie jest tak zakończyć dzień :)

Za paręnaście godzin  zapraszam Was na kolejnego Blogmasa, a w nim pokażę, co wyląduje u nas pod choinką, a dla tych, którzy jeszcze w poniedziałek lub wtorek będą uganiać za prezentami- może być również inspiracją!

Kolęda na dziś to All I Want For Christmas Is You 

* Źródło pierwszego i ostatniego zdjęcia: Internet, pozostałych- moje archiwum :)